Każda branża ma swoje targi. Projektanci mody mają Fashion Week, miłośnicy samochodów swoje Automotive, nawet fani fantastyki walczą o bilet na Comic-Con w San Diego. Można powiedzieć, że każda taka impreza gromadzi dwie podstawowe grupy: tych co chcą coś sprzedać lub pokazać nowy produkt i tych, którzy są fanatykami. Kochają branże, wszystkie nowinki, nowości i są gotowi jechać na drugi koniec świata, aby zobaczyć, dotknąć, posiedzieć w aucie. Zadać tysiąc bezsensownych pytań i z rumieńcem na twarzy słuchać o niesamowitych właściwościach, genialności twórcy lub porażających osiągach. A targi branży BHP i ppoż? Czy są potrzebne, a jeśli tak to komu? Czy w prawie 40 milionowym kraju są jacyś fanatycy bezpieczeństwa? Jeśli nie fanatycy, to ludzie szukający nowych, innowacyjnych rozwiązań, lepszych metod i dobrych praktyk zastosowanych w realnych warunkach?
W tym artykule dowiesz się:
- co zobaczyłem na Sawo 2018 :
– nowe ŚOI w aspekcie zmiany norm na rękawice.
– ciekawe propozycje rozwiązań technicznych.
– konferencje i prelekcje- jak robią to inni.
- Dlaczego warto przyjechać na targi?
– wymiana doświadczeń.
– nowe kontakty i możliwości.
– trendy i zmiany w branży.
Od kilku miesięcy słyszymy o planowanych zmianach w normach na rękawice ochronne. Okresach przejściowych, nowych sposobach certyfikacji i odpowiedzialności importera. Dużo szumu, wiele niewiadomych i obawa. Obawa, która zawsze towarzyszy nieznanemu. Wielu producentów jest już przygotowanych na te zmiany. Podczas targów prezentowali swoje rękawice, które już spełniają nowe wymogi. Byli również i tacy, którzy kompletnie nie przygotowali się do zmian i mamią okresami przejściowymi. Myślę, że targi były dobrym miejscem na rozwianie we własnej głowie wszelkich niejasności w tym temacie. Po pierwsze: stanowisko informacyjne PIP, gdzie anonimowo można było zaczerpnąć wiedzy na ten temat. Czasem boimy zapytać się o zmiany PIP w swoim mieście, gdyż lękamy się kontroli w tym zakresie. I słusznie. 🙂 Po drugie : stanowisko CIOP-u, gdzie odpowiedzi udzielali eksperci, którzy będą certyfikować w Polsce rękawice. Po trzecie: stanowiska czołowych producentów, gdzie mogliśmy dowiedzieć się, które modele znikną z rynku, a jakie są wprowadzane. Jakie właściwości będą miały nowe modele i jak ich cena będzie różnić się od ceny obecnych modeli. To ważne informacje, jeśli planujemy politykę ŚOI w większych zakładach. Dla tych co kupują najtańsze rękawice w marketach budowlanych, ta informacja jest kompletnie zbędna. Ponadto miałem okazję obejrzeć modele rękawic, których nigdy wcześniej nie widziałem. I tu dochodzimy do większego tematu, który dotyczy nie tylko rękawic.
Z mojej perspektywy, pracownika dużej korporacji, ilość przedstawicieli, dostawców, akwizytorów pukających do drzwi i oferujących swoje produkty jest duża. Powiedzmy sobie wprost: to rozleniwia, buduje postawę roszczeniową i usypia wszelką czujność. Wygląda to podobnie jak na wystawnym bankiecie, gdzie kelnerzy na tacach roznoszą kieliszki i przekąski i wybieramy co spożyjemy. Wtedy nie interesujemy się zbytnio stołem głównym. A właśnie tam może być przysłowiowa wisienka na torcie. Podobnie firmy dostawcze, skupiające produkty kilku producentów, przyjeżdżają do zakładu i oferują nam kilkanaście lub kilkadziesiąt modeli rękawic, trzydzieści par różnych modeli butów od czterech producentów, szereg gadżetów uzupełniających ofertę no i oczywiście najnowszy hit „tylko dla nas”. To powoduje, że przestajemy się rozglądać na boki. Tym bardziej zawężamy perspektywę, jeśli niektóre produkty są oferowane przez kilku dostawców. Wtedy uważamy, że widzieliśmy już wszystkie możliwe oferty. Nic bardziej mylnego. Targi udowodniły mi, że moja wiedza o producentach butów była bardzo, ale to bardzo ograniczona. Powód: dostawcy oferowali mi tylko ich produkty. Uznałem, że nie ma innych. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem nowych polskich producentów kombinezonów. Przysłowiową szczękę zbierałem z podłogi jak zapytałem o cenę dla detalisty. I tu dochodzimy do kolejnego aspektu: dlaczego przedstawiciele oferowali mi kilka tych samych modeli, ale żaden nie pokazał mi np.: tego polskiego. Zaczynamy się domyślać, że powód jest banalny. Marża od sumy x jest mniejsza, niż od sumy 2x. Nasz kelner karmi nas fast food-em ? Nie chcę powiedzieć, że wszyscy oferenci to oszuści, po prostu jest wolny rynek i każdy stosuje takie techniki, jakie uważa za najlepsze. Targi to dobry weryfikator ofert pod względem jakości, różnorodności oraz ceny. Ponadto nie zobowiązująca relacja. Nawet nie musimy mówić z jakiej firmy jesteśmy.
Podczas targów zwróciłem uwagę również na nowe rozwiązania techniczne. Oferowany dotychczas sprzęt prezentowany był w nowej wersji. Zaimplementowano nowe rozwiązania, które dają inne, szersze możliwości. Jedna z czołowych marek producentów sprzętu dla bezpieczeństwa, pokazała nowy model, umożliwiający ewakuację z przestrzeni zamkniętych poprzez właz boczny. Dzięki badaniom i rozwojowi produktów my dostajemy coraz doskonalsze rozwiązania, dzięki którym możemy realizować wiele zadań w sposób bezpieczniejszy. Kilka lat temu zachwycaliśmy się sposobami ewakuacji ze studzienek, zbiorników podziemnych przez właz górny. Teraz czas na kolejny krok. Kampanie promocyjne firm mają ograniczony budżet, a kanały dystrybucji informacji są bardzo minimalistyczne i rozproszone szczególnie w takiej branży jak BHP. Targi są dobrym miejscem: dla wystawców do promocji nowych rozwiązań i dla Służby BHP do poznawania dostępnych możliwości redukcji ryzyka. Kolejnym zauważonym benefitem targów jest rozwój miniaturyzacji. Pracownicy często używają podczas pracy kilku, nawet kilkunastu urządzeń. Zaczynając od łączności, przez narzędzie manualne, miernicze, przechowujące dane, skończywszy na detekcji atmosfery. Przy wyborze urządzeń coraz częściej obok ceny, awaryjności, możliwości bierzemy pod uwagę ergonomię. Gabaryty, ciężar, rodzaj mocowania, łatwość obsługi i konserwacji są również parametrami branymi pod uwagę podczas zakupu. Znów moje doświadczenia uległy zmianie, gdy u nieznanej mi do tej pory firmy, urządzenie spełniające określone parametry miało o 25% mniejsze wymiary i o 40% zmniejszoną wagę niż obecnie używany model. Cena? Porównywalna lub niższa, co jest uzależnione ilością zakupywanych urządzeń. Kolejne rozwiązanie techniczne, które chciałbym Ci przybliżyć to zastosowanie wizualizacji dla zawiesi pasowych. Na rynku mamy różnych producentów, jedni produkują zawiesia w swoich kolorach brandowych, inni są wstanie spersonalizować zawiesia, dodać logo klienta itd. No i wszystko fajnie, szeroki wybór, frontem do klienta. Z czasem podczas użytkowania, w różnych warunkach atmosferycznych, napis dopuszczalnego obciążenia WLL (Working Load Limit) jest nieczytelny. Pracownicy po szerokości pasa domyślają się jego parametrów. Jedna z firm zaproponowała dla swoich zawiesi oznaczenia w kolorze, czyli każda kategoria WLL zawiesi ma swój kolor. Mała ściąga kolorów zawsze może zawisnąć w kontenerze brygadzisty, narzędziowni lub kabinie dźwigowego. Nawet jeśli zetrze się lub zabrudzi napis pozostanie nam kolor zawiesia. Na sam koniec tematu nowych rozwiązań technicznych małe usprawnienie dla służby BHP. Jedna z firm zaoferowała program dzięki, któremu możemy stworzyć własną platformę do szkolenia pracowników. Dodawać do aplikacji prezentacje, filmy, zdjęcia, które ustawimy w własnej kolejności odtwarzania. Na koniec możemy przeprowadzić test, a jego wynik zostanie dodany do bazy danych lub wysłany w postaci maila do przełożonego. Oczywiście zapytasz o cenę. Wszystkie te możliwości są znane na rynku, ale cena takiego oprogramowania raczej odstraszała i nie była dostępna dla średnich i małych firm. Również zapytałem o cenę i byłem mile zaskoczony. Profesjonalny kombajn szkoleniowy z wieloma wtyczkami, który skonfigurowałem z dostępnych opcji, również pod kontraktorów zewnętrznych był już za kilkanaście tysięcy złotych. Jedni powiedzą, że to ogromna suma za oprogramowanie. Dla średniej firmy, gdzie przewijają się dziesiątki kontraktorów, wymagana jest specjalistyczna wiedza od personelu i na bieżąco aktualizowana to takie rozwiązanie zastosujemy nie tylko do BHP, ale również do szkoleń profesjonalnych. Zamiast jednego lub dwóch dodatkowych trenerów na etacie, program, który zwróci się w kwartał.
Myślę, że ze względu na różne punkty widzenia, środowiska z jakiś się wywodzimy, specyfiki branży, każdy na tych targach zauważyłby coś innego co wg. niego zasługiwałoby na uwagę. I właśnie o to chodzi, abyśmy wspólnie poszukiwali innowacyjnych rozwiązań. Nowe materiały, technologie, procesy pracy, czy chcemy tego czy nie, niosą nowe zagrożenia. Tylko dzięki zdobyczom techniki, jesteśmy w wstanie ograniczyć ryzyko nowych zagrożeń jakie niesie zmieniający się świat. Świat, który zmienia się każdego dnia.
Targi to nie tylko handel, promocja, ale i dzielenie się widzą. Prelekcje, konferencje od zawsze towarzyszą takim imprezom. No skoro zjeżdżają się ludzie z branży to można to wykorzystać do wyznaczaniu trendów w bezpieczeństwie lub podsumowania pewnych działań. W czasie dwóch dni targów byłem na kilku panelach, które wybrałem pod kątem tematyki jaka mnie interesowała. Czy wszystkie prezentacje były porywające i poszerzające horyzonty? Nie. Byłem na nudnym panelu ze slajdami na których umieszczono suche artykuły ustawy, a inny był reklamą produktu firmy X. Jeden wykład był dla mnie mocno kontrowersyjny, nie tylko ze względu naniczym nie poparte teorie, które są całkowicie odmienne z moimi doświadczeniami zawodowymi, ale także ze względu na formę i sposób przekazywania wiedzy. I tu rodzi Ci się pytanie: „To po co ja mam tam jechać, skoro tyle mankamentów zawierają te panele?” Bo oprócz prelegentów z przypadku, zdecydowana większość to fachowcy. Wielu z nich to praktycy. J Dzięki ich wykładom czasem inaczej spojrzymy na rzeczy codzienne. Zainspirujemy się lub zaimplementujemy mikro usprawnienie w swojej organizacji. Jedno jest pewne, że dzięki wymianie wzajemnych doświadczeń wszyscy wyciągamy nowe wnioski. Nawet jeśli 99% nie pasuje do naszej branży, etapu rozwoju organizacji, modelu biznesowego to ten 1% może przyczynić się do wzrostu kultury bezpieczeństwa.Nawet dla 1% warto poświęcić te dwa czy trzy dni.
Na koniec zostawiłem pyszny deser. 🙂 Jeśli do tej pory Cię nie przekonałem i dalej uważasz, że przyjazd na targi bezpieczeństwa to strata czasu i pieniędzy to może skusze cię wieczorem branżowym (czytaj: bankiet). Walory gastronomiczne, artystyczne i organizacyjne imprezy są na wysokim poziomie, ale nie na tym chciałem się skupić. Nawet fenomenalny występ zwycięzcy programu „Mam talent”, genialnego muzyka, Marcina Wyrostka, którego akordeon wygrywał piękne tanga, mógł komuś nie przypaść do gustu. Wspaniała impreza była pretekstem do nawiązania współpracy z wieloma producentami, dostawcami oraz handlowcami. Wielu specjalistów dzieliło się swoją wiedzą i doświadczeniem bez oficjalnych prelekcji i wystąpień, za to ochoczo i szczerze. Dla mnie to również czas na mniej oficjalne rozmowy z partnerami biznesowymi. Podczas spotkania oficjalnego w firmie nie będziesz przecież pytał, gdzie ktoś spędził wakacje lub jak sprawuje mu się samochód, którym przyjechał.Z wieloma wspaniałymi ludźmi znamy się od wielu lat. Nawet jeśli nie znasz ludzi branży producentów, przedstawicieli lub prelegentów zawsze przy stoliku ktoś chętnie odpowie na twoje pytania i podzieli się swoimi doświadczeniami. Czasem ktoś poklepie po ramieniu i powie: „chodź kolego dwa stoliki dalej, przedstawię Ci Pana Janusza. On rozwiąże twoje problemy.” Tak naprawdę łatwo nawiązać kontakty, nawet jeśli kompletnie nie znamy nikogo.W Polsce duża część przedstawicieli, producentów, handlowców współpracuje ze sobą, zna swoje możliwości i poleca się nawzajem. Oczywiście możemy mówić, że są konkurencją, każdy promuje swoje produkty, ale to również pasjonaci i profesjonaliści. Zapytasz pewnie: „a po co mi te znajomości, kontakty?”. Może dzięki temu zorganizujesz dzień bezpieczeństwa w swojej firmie, o jakim mógłbyś tylko pomarzyć. Może ktoś w ramach swojego budżetu promocji produktu, zorganizuje stanowisko na jeden dzień w twojej firmie z atrakcjami BHP, promującymi jego produkty? Może otrzymasz kilka sztuk ŚOI na testy. Czy to żebranie? Nie. To darmowa próbka. Przetestuj zanim kupisz. Sprawdź, przekonaj się i wróć po więcej. Być może inne pola do współpracy znajdziecie na bankiecie, niż kilka godzin wcześniej, podczas gwaru i tłumów na stanowisku ekspozycyjnym. Bez względu na wynik negocjacji, warto wymieniać się argumentami i doświadczeniami.
Moim zdaniem, targi Sawo 2018 cieszyły się większym zainteresowaniem niż poprzednie edycje. Również wystawcy dopisali i oferta była naprawdę szeroka. Ignorancją byłoby nie wspomnieć, że oprócz stanowisk wystawowych, konferencji i prelekcji BHP na placu odbywały się pokazy sprzętu i ćwiczenia straży pożarnej. Wiele zastępów OSP ćwiczyło na symulatorze pożarów wewnętrznych Fire Dragon 7000. Roboty wielozadaniowe, drony, wozy bojowe, sprzęt ratownictwa chemicznego można było zobaczyć w akcji. Dużym zainteresowanie cieszyła się rywalizacja zespołów straży w hydroball. Wielka piłka kierowana strumieniem wody z prądownic.
Tak w wielkim skrócie mógłbym podsumować Sawo 2018. Mam nadzieje, że przekonałem Cię do idei uczestnictwa w imprezach i targach BHP. Każde spotkanie z innymi przedstawicielami branży, wymiana wiedzy i doświadczeń zaowocuje poszerzeniem horyzontów, a w przyszłości poprawą bezpieczeństwa w naszych firmach.Jeśli doszedłeś, aż tutaj gratuluję cierpliwości. Mam nadzieje, że artykuł jest dla Ciebie pomocny. Może wyrwał Cię chodź na chwilę z rutyny lub skłonił do przemyśleń. Jeśli tak, bardzo się cieszę. Niestety nie dowiem się o tym, jeśli nie będzie twojego komentarza pod tym artykułem. Proszę zostaw komentarz, a jeśli naprawdę uważasz, że to dobry tekst, udostępnij na Facebooku. Już teraz Ci dziękuję 🙂
Pozdrawiam